wczoraj snem jutro marzeniem dzisiaj życiem

Chce mi się krzyczeć
za tobą, tęsknotą, moim ty.
Brak jest jak bestia która we mnie wyje
szaleję
Gdybym tylko mogla
Gdybyś tylko zechciał
Teraz wycie i ból tylko wyrwanej miłości
krwawiącej non stop
Utul mnie
już nie mogę
Odwróć się i popatrz
To przecież ja
Twoje odbicie.
Mówią oddaj to
Zostaw
Ale jak zostawić
Że tak bez troski, bez kontroli jakiejś
nie pojmuję tego
Ale coraz trudniej
Coraz bardziej boli
ścisk myśli okrutny
Włażą coraz mocniej
Brak już cierpliwości
Kiedy wiesz że koniec
I najbardziej boli kiedy nic nie mogę
Choć tylko w połowie
Serce leży moje ubłocone
Drżące
Żałuję tak wiele
Zbite i deptanie
Dalej kocha skrycie
Jestem zła na niego
Ale nic nie zrobię.
Nic nie zrobię sama
Chyba Ci to oddam
Już sił nie ma więcej
zrobisz z tym co zechcesz
Wszak Miłością jesteś.